
Wszedłem w świat wystąpień publicznych. Nie było to łatwe, pierwsze moje wystąpienie było tak słabe, że chciałem nigdy więcej tego nie robić. Jednak mam za sobą obecnie ponad 30 wystąpień jako prelegent/trener.
Bardzo częstym problemem jest stres, jaki rodzi się w powiązaniu z wystąpieniami publicznymi.
Po przeprowadzeniu wielu prezentacji często nie czuję już takiego paraliżu jak w pierwszych wystąpieniach. Jednak czasem pojawia się paraliżująca sytuacja. To skłoniło mnie do ciekawego wniosku. Stres trzeba doświadczać i rozwijać się.
Jak radziłem sobie z tym problemem i przy okazji kształtowałem swoje możliwości jako mówca. Czyli o niekonwencjonalnym podejściu do zapanowania nad stresem i wychodzeniu na scenę.